Top
  >  jak się uczyć   >  W jaki sposób wskrzesić zapomniane języki

Co zazwyczaj robią studenci, aby wskrzesić zapomniane języki? Nie, nie mam na myśli łaciny, języka starogreckiego lub innych języków martwych. Teraz chodzi mi o języki, których uczyłeś się np. w szkole średniej, i od tej chwili ich głównym zadaniem jest tylko wzbudzanie w Tobie wyrzutów sumienia.

Jakie są zwykłe strategie studentów pragnących odświeżyć język obcy?

  • czytać uproszczone teksty
  • oglądać kanały na YouTube
  • słuchać radia
  • kontaktować się  z rodzimymi użytkownikami języka, ostatnio szczególnie za pośrednictwem iTalki.com, lub tandem
  • oraz pisać (na przykład listy do starych znajomych z Erasmusa)

A za zdecydowanie najbardziej oryginalną strategię uważam znalezienie  sobie ofiary do nauczania (darmowego). Możesz uczyć np. dzieci (im starsze, tym lepsze, młodszych bez wcześniejszych przygotowań będzie uczyło się gorzej) lub innych członków rodziny. Ta metoda według mnie najlepiej sprawdzi się z kimś raczej mniej Ci znanym.

Pragnę w tym temacie dodać jeszcze parę wskazówek. Chciałabym tutaj podzielić się kilkoma zasadami, które uważam za ważne bez względu na stopień zaangażowania we wskrzeszanie języka:

  1. Nie języki, tylko język
    Błąd znajduje się już w samej nazwie dzisiejszego artykułu. Bo nie języki do wskrzeszenia, wybierz tylko jeden!!! Nie pozwól na wyrzuty sumienia za wszystkie języki jednocześnie, dodatkowo wiesz, że uczenie się więcej niż jednego języka w tym samym czasie nie jest zbyt idealne. (zob. artykuł Dwa języki jednocześnie)

Kiedy już wiesz, który język chcesz wybrać, możesz pomyśleć o tym, dlaczego to w ogóle robisz. Czy chcesz mieć tylko dobre samopoczucie, że udało Ci się czasami przeczytać książkę, czy chcesz pojechać do wybranego państwa?

  1. O co mi chodzi
    Trzeba się zastanowić, co z językiem obcym potrzebuję lub chcę robić. Ja wiem, że to samo powtarzam w kółko, ale muszę ponownie przypomnieć tzw. priority skills. I teraz to jest podwójnie ważne. Bo to bardzo kuszące wziąć książkę do ręki i doznać przyjemnego uczucia, że wszystko świetnie się rozumie. A jednak nawet nie potrafić stworzyć zdania… Z tego także wynika:
  2. Uważać na pasywną oraz aktywną część języka
    Wszyscy dobrze wiedzą, iż różnica pomiędzy tymi częściami jest zwykle spora. Jednak w przypadku języka, który starasz się odświeżyć, aktywna część języka znajduje się gdzieś około stu kilometrów na północny wschód od części pasywnej. Pozwól więc sobie na początku odświeżania na luksusy i jeśli chcesz w języku obcym czytać, zacznij czytać. Jeśli chcesz rozmawiać, to zacznij więc od razu rozmawiać.
  3. Jak zacząć?
    Najlepiej całkiem bez przemocy. Weź może po przeczytaniu dzisiejszego artikulu do ręki kawałek papieru oraz długopis i zacznij pisać listę słów oraz zdań zapamiętanych przez Ciebie – bez podglądania. Zrób sobie taki free recall pamięci.

Zrobione? Pora więc na strategię.

  1. Ucz się tak, jak by to był pierwszy raz
    Problemy związane z odświeżaniem języka spowodowane są zwłaszcza przez nas samych. Wydaje nam się, iż mamy przewagę i wszystko pójdzie samo z siebie, jednak proces wskrzeszenia wymaga tej samej energii, jaką poświęcaliśmy kiedy wcześniej zaczynaliśmy. Regularność. Codzienność. Dyscyplina. Uczyć się słówek. Mówić do siebie. Oglądać seriale. Powtarzać po naszych ulobionych postaciach serialowych. Napisać dziesięć zdań i dać je komuś do sprawdzenia.

I dla przypomnienia… Napisać dziesięć zdań i dać je komuś do sprawdzenia.😊

Tak, wiem, że przypominając o pisaniu jestem już wkurzająca, ale pisanie to według mnie zupełna podstawa.Warto przynajmniej spróbować, czy pisanie będzie dla Ciebie tak samo pomocne, jak i dla mnie. Dla pewności dołączam link do mojego artykułu Twórcze pisanie i języki obce.

  1. Poddać się i rozkręcić coś nowego
    Rozumiem, że tego słyszeć nie chcesz. Jednak przynajmniej ja doznałam podstawowego olśnienia. Przez długi czas uważałam, że powinnam zostać tylko przy tych swoich językach i w sumie tylko a) rozwijałam te, których potrzebuję w swojej pracy, b) utrzymywałam te, które są moim hobby oraz c) odświeżałam te, przy których miałam wyrzuty sumienia. I to zajęło lata. Aż w końcu poddałam się i w zeszłym roku w lutym dodałam język fiński i w tym roku w styczniu język polski. Teraz dużo mi lepiej, koniec spowiedzi.

Według mnie głowa potrzebuje nowych impulsów, a nie ciągłych powrotów do tego, co już było. W przypadku języka fińskiego i również polskiego żadnego cudu nie było, uczę się obu języków ze wszystkimi zwykłymi problemami (chyba znasz to sam, czasami są takie tygodnie, kiedy nie zrobisz nic i na początku lekcji z opuszczonymi oczami starasz sobie przypomnieć odmianę czasownika „być”), ale mózg się poruszył i wydaje mi się, że to mi pomogło rozkręcić też coś innego.

Tyle w temacie wskrzeszenia czy, jeśli bardziej wolisz, odświeżenia. Możesz też użyć nowoczesnych nazw restart lub refresh. Będę się bardzo cieszyć, jeśli napiszesz mi o Twoich dalszych doświadczeniach na lucie@kacik-jezykowy.pl.

zostaw komentarz