Top
  >  ciekawostki   >  Rozglądasz się za czymś orientalnym?

Języki orientalne mają swój urok. Jest w nich coś, co pociąga. Czujemy też przed nimi respekt. Zwykle mamy duże wątpliwości, czy uczyć się tych języków, bo przecież są takie trudne!

Pomińmy to, że język orientalny to nie termin lingwistyczny – nie istnieje coś takiego jak orientalna liga językowa czy orientalny typ języka. A jednak… Wszyscy wiemy, o co  chodzi.

Rozprawmy się dzisiaj z głęboko zakorzenionym stereotypem, czyli stwierdzeniem, że języki orientalne muszą być strasznie trudne.

W związku z tym zachęcam do poznania trzech języków, które otrzymały etykietkę „orientalny” i które nie są aż tak trudne, jakby się wydawało.

Pierwszym z nich jest język perski. Dlaczego ludzie uważają, że perski podobny jest do arabskiego? Przyczyną tego jest zdecydowanie pismo. Perski należy jednak do języków indoeuropejskich, co oznacza, że bystre oko językoznawcy amatora znajdzie w nim niejedną cechę wspólną także z językami słowiańskimi czy germańskimi, tak w zakresie leksyki, jak i gramatyki.

Teraz przypatrzmy się językowi tureckiemu. Warto przypomnieć, że do zapisu tego języka wykorzystywany jest alfabet łaciński. Turecki to język aglutynacyjny, co oznacza, że jakiekolwiek wyjątki pojawiają się w nim rzadko – nie da się tego języka porównać z  polskim czy angielskim. Co więcej, nawet języki stosunkowo odległe od polskiego, zaskakują zwykle liczną obecnością internacjonalizmów, od których można zacząć naukę takiego języka. Przykłady słów, które macie za darmo jeśli idzie o turecki, możecie znaleźć w artykule: A ten turecki nie jest podobny do polskiego?

Ostatnim językiem, który chcę tu zaprezentować i promować, jest indonezyjski. Być może zasługuje na to najbardziej ze wszystkich wspomnianych wyżej języków, ponieważ z pewnością jest z nich najprostszy. Wszedł nawet do Top Ten najprostszych języków.
Indonezyjski jest także zapisywany alfabetem łacińskim. Nie ma form deklinacyjnych i koniugacyjnych. Mówi nim niewiarygodne 200 milionów ludzi, a na dodatek jest bardzo podobny do malajskiego – więc dla kolekcjonerów mamy dwa języki w cenie jednego.

To są wyzwania! Co wy na to?

zostaw komentarz